piątek, 31 maja 2013

11. Ty już ją przeleciałeś



Kevin

Nareszcie pojechaliśmy w trasę, cieszyłem się, bo w końcu udało mi się namówić tatę na to, żeby sprzedawać trochę więcej biletów i chciałem zobaczyć jak to teraz będzie wyglądać. Już czułem zapach tych pieniędzy! Bo przecież pieniądze tak pięknie pachną, a za nie można kupić sobie bardzo fajne rzeczy. Takie jak na przykład nowe porsche! Oj tak! Już mam przed oczami tą zazdrość znajomych! Takiego wozu jeszcze nikt nie miał w okolicy! Będę pierwszy! Ale dobra wróćmy na razie do teraźniejszości. Więc wyruszyliśmy z braćmi w kolejny etap trasy, a dokładnie do Meksyku. Bracia jeszcze spali, ale ja już zacząłem się kręcić po naszej busowej kuchni. Nie mogłem sobie znaleźć miejsca. Jednego, czego nie lubię w trasie to to, że mieszkamy w busie, w którym jest tak mało miejsca. To jest okropne! Dlatego też postanowiłem pójść na stadion gdzie mamy dzisiaj wieczorem koncert, żeby sprawdzić jak idą przygotowania i trochę poćwiczyć. Napisałem na kartce, gdzie rodzina może mnie szukać i zostawiłem ją w kuchni.
Gdy doszedłem już na miejsce, przywitałem się z paroma osobami i podszedłem do sprzętu, a dokładnie do mojej gitary. Zacząłem na niej grać i straciłem rachubę czasu, nagle spojrzałem na telefon i okazało się, że siedzę tutaj już 3 godziny a moich braci nadal nie ma. Wstałem, żeby rozprostować kości i nagle moje oczy zauważyły bardzo seksowną dupeczkę, która była wypięta w moją stronę. Nie powiem, trochę mnie podnieciła. Miała naprawdę idealne kształty. Nie za gruba, ale też nie za chuda. Była taka… taka w sam raz. A te obcisłe, czarne spodnie tylko podkreślały to, że jest idealne. W moich spodniach zrobiło się ciasno, gdyby nie Ci ludzie dookoła pewnie nie zastanawiałbym się tylko zacząłbym ją pieścić.
Nagle usłyszałem to cholerne imię, które miałem nadzieję już nigdy nie usłyszeć.
-Adam możesz tu na chwilę podejść.
To, co się stało następnie było chyba najgorszą rzeczą w moim życiu! Okazało się, że moja idealna i seksowna dupeczka należała do Adama! Tak, tak! Do tego Adama! Nagle poczułem jak moje serce przyśpiesza, a krew odpływa mi z twarzy. Na plecach poczułem krople potu. Przecież to musi być jakiś głupi żart! Jak mogłem się podniecić na dupę tego kretyna?! Zrobiło mi się duszno, a świat zaczął wirować. Musiałem wyjść na powietrze, żeby zaczerpnąć świeżego powietrza. Ale nawet nie zrobiłem kroku jak usłyszałem jego głos.
-Kevin, wszystko w porządku?
Popatrzyłem na niego najgroźniej jak tylko umiałem.
-Nie Twój zasrany interes dupku.
Po tych słowach wyszedłem z budynku. Przecież to jest głupi sen… jeden wielki koszmar. Zacząłem się szczypać po ręce, ale niestety nie budziłem się w swoim łóżku tylko stałem koło wielkiego drzewa.

Nick

Obudziłem się… o, przepraszam. Tamy obudziła mnie po ósmej, dzwoniąc jak wściekła. Po dwóch razach odebrałem.
-Lepiej, żeby to było coś ważnego, bo jak nie, to masz przejebane koleżanko.
Usłyszałem jej niewinny śmiech.
-Ja chciałam tylko zapytać, czy już wstałeś…
-Zgadnij…
-No chyba tak. Wyspałeś się? – mógłbym przysiąc, że się szczerzy do komórki.
-Nie…
-A czemu?
-Przez taką wredną dziewczynę, która uwielbia się nade mną pastwić.
-Oj… co za niedobra dziewczyna. Pa – rozłączyła się, a ja próbowałem z powrotem zasnąć, niestety bezskutecznie. Po dziesięciu minutach wstałem i poszedłem do „kuchni”, gdzie znalazłem kartkę od Kevina. W sumie, cieszyłem się, że go nie spotkam, bo przynajmniej nie miałem od rana zrytego humoru. Na szybko wypiłem szklankę wody, po czym doprowadziłem się do stanu przyzwoitości i poszedłem się przejść. Oczywiście zaraz musiały się do mnie przyczepić fanki. Nie, żebym miał im to za złe, ale to jest czasem już nudne. Jedna była wyjątkowo ładna. Oprócz autografu i wspólnego zdjęcia, chwilę z nią pogadałem, tak na luzie.
-To prawda, że rozstałeś się z dziewczyną?
-Cóż, nie będę kłamał. Tak, to prawda – okej, nie powinienem być tak szczery, ale… nie mogłem się powstrzymać. Przecież nie mam, z kim o tym pogadać.
-To przykre… pewnie źle się z tym czujesz…
Miałem potwierdzić jej odpowiedź, ale poczułem, że ktoś oparł ręce o moje ramię. To była Tamara. Spojrzała wzrokiem mordercy na dziewczynę, która lekko się do mnie uśmiechnęła.
-Mam nadzieję, że się kiedyś jeszcze spotkamy.
-Ja też – odwzajemniłem uśmiech. Fanka poszła w swoją stronę, a ja jeszcze chwilę się jej przyglądałem.
-Ale dupa, co? sam seks. Już ją pewnie w myślach rozbierasz. Ba, Ty już ją przeleciałeś i czekasz na drugą rundę.
-No… - powiedziałem bez zastanowienia.
-Pomóc Ci przestać o niej myśleć?
-Mhm… - wciąż nie mogłem oderwać wzroku od oddalającej się dziewczyny. Udało mi się to, gdy Tamara uderzyła mnie kolanem tam, gdzie boli.
-Kurwa… kobieto, ja chcę mieć jeszcze dzieci…
-To się nie podniecaj na widok pierwszej, lepszej dziwki. Bo może kiedyś mnie obok nie będzie i nie powstrzymam Cię przed przeleceniem jej, zrobisz to, złapiesz jakiegoś syfa i dopiero będzie problem.
-Jak Ty się o mnie troszczysz – uśmiechnąłem się.
-Nie, wcale nie. Wyspałeś się? – wrednie się uśmiechnęła.
-Już pytałaś. Nie, nie wyspałem się.
-Przeze mnie?
-Tak.
-Oj… jakże mi przykro.
Westchnąłem i znów spojrzałem w stronę, w którą poszła ta dziewczyna.
-Dlaczego ja sobie nie znalazłem normalnej koleżanki…
-Dlaczego nienormalny chłopak miałby mieć normalną koleżankę?
-W sumie racja. Co robimy?
-Chodź! – chwyciła mnie za rękę, pociągnęła na jakąś polanę i poszliśmy się przejść. Łaziliśmy po miejscach, gdzie nie było zbyt wielu ludzi. Wyszło mi to na dobre, bo się dotleniłem i odstresowałem, a to jest najlepsze, co może się stać z człowiekiem przed koncertem. 

Joe

Wróciliśmy do trasy koncertowej, i szczerze mówiąc jest dużo ciekawiej niż przed przerwą. Teraz pojechała z nami Tamy, w końcu udało jej się załatwić nauczanie domowe, więc nie musi się już szkołą przejmować, znaczy musi, i razem z Nickiem siedzą nad zeszytami codziennie, ale przynajmniej nie jest teraz uwiązana w LA. Nic do niej nie mam, nie znam jej, ale ma pozytywny wpływ na Lokowatego, więc się nie czepiam, a i ciuchy wybiera nam niezłe. Dołączyła so nas też Agnes, i już po tych kilku godzinach na próbie widzę, że będzie dużo przyjemniej niż z Nikki. Nie to, że Nikki była jakaś zła, ale była zbyt sztywna, Agi jest inna, mimo, że jest cicha i bardzo spokojna, to widać po jej oczach, że ma rozrywkową duszę, i wystarczy trochę czasu a się nieźle rozkręci. No i jest też Adam za Harrego, ale on izoluje się tak samo jak poprzednik. Ogólnie to dużo jest nowych, i w końcu ktoś w naszym wieku, nie żeby Harry był starszy, ale to wyjątek, pozostali, z którymi współpracujemy są zwykle starsi.
Skoro Nick zżył się trochę z Tamarą, to pomyślałem, że moglibyśmy spotkać się wieczorem po koncercie w większym gronie i trochę się poznać, miło by było w końcu pobyć z rówieśnikami. Kevin był niechętny temu pomysłowi, ale to u niego normalne, w końcu on nie zadaje się z "niższymi sferami". Za to Nick poparł mój pomysł, uznał, że dobrze będzie poznać ludzi, z którymi spędzimy następne 4 miesiące. Tak, więc wszystko ustalone, po koncercie spotykamy się u mnie w pokoju, znaczy, dajemy sobie jakąś godzinę, i to nie ze względu na mnie i fankę, bo dzisiaj odpuszczę, nie mogę pozwolić żeby ktoś z nowych coś zauważył. Opóźnienie spowodowane jest tym, że postanowiłem, mimo głośnych sprzeciwów Kevina, zaprosić Adama, w sumie zrobiłem to tylko po to żeby Nessa czuła się mniej nieswojo, a Adam musi złożyć sprzęt po koncercie, więc od razu przyjść nie może. W sumie nam też ta godzina się przyda, bo po koncercie to pot leje się z nas strumieniami, więc wytrzymanie z nami w jednym pomieszczeniu choćby minutę jest wyczynem godnym podziwu.
Wszyscy już się zeszli, ale jest dość sztywno, rozmowa nie bardzo się klei.
-A, co byście powiedzieli na butelkę? Albo grę w 20 pytań? -taka propozycja z ust cichej Agnes... no proszę, nie doceniałem dziewczyny
-Na trzeźwo? -Kevin bardzo bezpośrednio podszedł do sprawy, ale w sumie wszyscy tu i tak wiedzą, że pijemy, wiec, po co sie ukrywać
-Tak będzie ciekawiej.
-Dobra, tylko znajdę jakąś butelkę. -znalezienie butelki nie było trudne, zwłaszcza siedząc przy Nicku, on zawsze ma przy sobie, co najmniej jedną.
-To może gramy tylko na prawdę? Tak żeby się lepiej poznać? -sam nie wierzyłem, że to zaproponowałem. O dziwo wszyscy sie na to zgodzili. Padło na Tamarę, uznałem, że na początek nie będę zbyt wścibski- Ilu miałaś facetów?
-Tak właściwie to prawdziwego chłopaka... to żadnego.- Ok, lekko mnie przytkało, zdecydowanie nie wygląda na taką, co to nigdy nic. Tamara wykręciła Adama.
-Hmm... No to może... Urwał Ci się kiedyś film, albo straciłeś panowanie nad swoim ciałem?
-Raz, jakieś dwa lata temu, koledzy namówili mnie na jointa. Film mi się nie urwał, ale straciłem kontrolę i nie podobało mi się to. -Adam zareagował bardzo szybko, nie dając nikomu ciągnąć tego tematu- Moja kolej?- zakręcił butelką nie czekając na odpowiedź. Padło na Nicka. - Zdradź nam swoją największą tajemnicę, coś, o czym nikomu nie mówiłeś.
-A co on może takiego powiedzieć, przecież to cholerny świętoszek
-Kevin, daruj sobie, to miał być miły wieczór, a ty zachowujesz się jakby Ci ktoś w gacie narobił. Mógłbyś z łaski swojej swoje komentarze zachować dla siebie.
-Sorry nic już nie mówię.- Widać, że chciał coś powiedzieć, ale w końcu przed nimi też musimy zgrywać w miarę zgodne rodzeństwo
-Więc Nick? -spojrzałem na brata, a on miał niepewny wyraz twarzy.
-Coś, o czym nie powiedziałem nikomu... Przespałem się z Summer
-Żartujesz? A ona Cię po tym zdradziła? A to suka. Nie żebym zmienił zdanie na twój temat, ale...
-Kevin!!
-Dobra, już się zamykam.
Graliśmy już prawie godzinę, a większość pytań była, że tak się wyrażę lekkostrawna, nic prowokującego, zwykłe pytania żeby lepiej się poznać, teraz Kevin miał zadać pytanie Agnes, nie wiem, dlaczego, ale czułem, że nie będzie to normalne pytanie.
-Z iloma facetami spałaś?
-Z żadnym, jestem dziewicą.
Kevin chciał skomentować jakoś to wyznanie, ale kopnąłem go w kostkę, niby przypadkiem, więc siedział cicho. Graliśmy dalej, znowu pytania były nudne, ale do czasu... teraz Tamy pytała mnie
-Joe, jesteś prawiczkiem? Nie! Czekaj... Zadam pytanie inaczej. Rozdziewiczyłeś kogoś? -nie chciałem kłamać, ale też nie planowałem mówić całej prawdy.
-Zdarzyło mi się.- Oczy wszystkich skierowały się na mnie. Co, nie zdziwiło ich, że Nick uprawiał sex, a ja ich zdziwiłem? Znaczy bracia pewnie patrzeli na mnie ciekawi ile powiem- Spałem z Taylor.
Agnes nie miała już chyba pomysłu, więc wzięła przykład z Adama i kiedy miała zadać pytanie Kevinowi kazała mu zdradzić jakąś tajemnicę.
-Hmm... Całowałem się z wieloma dziewczynami, ale tak na prawdę do żadnej z nich nic szczególnego nie czułem.
Siedzieliśmy tak i graliśmy do ok. 2 nad ranem, i było całkiem przyjemnie, nawet Kevin wyluzował się na ten jeden wieczór i nie zachowywał się jakby miał muchy w nosie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz